zasypiałam już powoli, gdy nagle około 4 dostałam smsa. ' kurwa, nie wyśpię się do tej szkoły' - pomyślałam. wkurzona odczytałam smsa. był od Ciebie. ' wyjdź przed dom, błagam. nie daję rady już ..'. nie zastanawiając się ani minuty nad tym , że za dwie godziny powinnam wstać do szkoły - ubrałam na siebie cokolwiek, i zbiegłam szybko po schodach, na podwórko. siedziałeś pod drzewem , na ziemi . w ręce miałeś kartkę. podeszłam do Ciebie - nie mówiąc nic podałeś mi list, który miałam przeczytać. zrozumiałam, nie mówiłam nic. klęknęłam obok Ciebie, przytuliłam mocno i oparłam swoją głowę o Twoją. ' a tyle o Nią walczyłem. odeszła, bez pożegnania. juz nigdy jej nie zobaczę' - zdołałeś wykrztusić, wybuchając płaczem. siedzieliśmy tak około godziny, wreszcie zdołałeś wstać - a ja zabrałam Cię do swojego domu, mówiąc , że nigdy nie zostawię Cię samego. zapadłeś w moje ramiona mówiąc , że nikt tyle nigdy dla Ciebie nie zrobił.
|