Swoją miłością krzywdziła Wszystkich wkoło. Ale nic nie mogła poradzić na to, że kiedy tylko widziała jego uśmiech zapominała o Bożym świecie. Nie jej winą było to, że robiła wszystko, żeby być jak najbliżej, nie zważając na to co czują inni. Ale najwidoczniej to jej egoistyczne nadkładanie swojego szczęścia nad innych musiało skończyć się odwrotnie niż tego chciało. Bo oni odeszli, a on poszedł za nimi.
|