C.D. powędrowały pod ubrania. zaczął mnie pieścić. umierałam z rozkoszy. piszczałam, dyszałam, jęczałam. nagle przestał, zdezorientowana spytałam co zrobiłam nie tak. uśmiechnął się tylko tajemniczo, wziął mnie za rękę i zaprowadził do sypialni. przy łóżku, wziął mnie na ręce i delikatnie położył na łóżku. zanim się obejrzałam, miałam ręce przypięte kajdankami. On robił coś w łazience, w końcu przyszedł z nożyczkami. usiadł na mnie i zaczął rozcinać ubrania. nie chciałam tego! nie chciałam! zgwałcił mnie, pobił. te niby podrapania na mojej twarzy, zrobił nożyczkami. nie zdajesz sobie sprawy jak to mnie upokorzyło. wolałabym umrzeć. wstyd mi, po prostu mi wstyd. zaufałam Mu. podobały mi się pieszczoty. ja straciłam dziewictwo, w wieku trzynastu lat. - wstrząśnięty Jej opowieścią, nie mogłem nic powiedzieć. ledwo co widziałem, przez łzy. co Ona musiała przeżyć! przytuliłem Ją delikatnie, czule. - obiecaj, że nikomu nie powiesz. obiecaj. - szepnęła mi do ucha. - obiecuję. ;
|