Stoisz w tłumie. Im większy tłum tym bardziej sie gubisz. Tak samo jest z kamieniami. Rzucasz jeden kamień w garstkę innych kamieni. Rzucasz kolejny i jeszcze jeden po czym sprawdzasz sie i szukasz owych zgub. Tyle się ich nazbierało, że nie jesteś w stanie odróżnić jeden od drugiego. Wróćmy więc do tłumu. Im dłużej stoisz w tym tłumie upodabniasz sie do innych. Stajesz sie częścią jej, jego i pozostałych ludzi. Trafnie stwierdzasz, iż nikt cie już nie odnajdzie, pomimo chęci. Potraktowali cie jak kamień. Wystawili na próbę, której nie zaliczyłeś. Wiesz już, że nie miałeś szacunku do ludzi, a podobno zło wyrządzone drugiemu człowiekowi, wraca z podwojoną siłą. Rozumiesz? Na twoim przykładzie najlepiej jest uświadomić sobie sens tego stwierdzenia.
|