Odkąd pamiętam był, tak naprawdę mnie stworzył, przez to, że nauczył mnie bezgranicznie kochać, tęsknić, cierpieć. Pokazał mi jak żyć, jak walczyć o swoje szczęście. On był moim szczęściem, przy nim moje serce pokonywało grawitację i pozwalało latać. Odkąd pamiętam był częścią mnie. Więc powiedzcie jak ja mam go teraz znienawidzić? To tak jakbym miała nienawidzić siebie samą.
|