Najpierw to on pokochał ją. Ona go nie chciała. Potem ona pokochała jego. Myślała, że wszystko się dobrze ułoży. Przecież prawdziwe uczucie nigdy nie wygasa. Starała się robić wszystko, by się do niego zbliżyć. On udawał, że nic go nie obchodzi, ona płakała nocami. Myślała o nim każdego dnia, każdą wolną chwilę oddawała na patrzenie na niego, myślenie o nim. Nic to nie dało, nadal każdy wieczór spędzała ze łzami w oczach, bezradna. W końcu on zaczął z niej szydzić. Jednak jej za bardzo zależało, próbowała dalej. Któregoś dnia, obudziła się z tego koszmaru i powiedziała sobie, że on nie jest jej wart i nigdy więcej nie chce o nim myśleć, po prostu chce o nim zapomnieć.
Tak, on był frajerem.
|