znów osuwałam się po ścianie Twojej klatki schodowej zalana łzami. łzami, które pieką jak cholera. z bolącym sercem, które boli bo znów nie dałam rady podnieść ręki i zapukać. chyba boję się kolejnego odrzucenia z Twojej strony albo może boję się Twojego uśmiechu. sama nie wiem. gubię się.
|