od poniedziałku do piątku widzę Cię w szkole na przerwach. czasem pożyczysz ode mnie ołówek, czasem odezwiesz się i porozmawiamy przez kilka minut, czasem uśmiechniesz i spojrzysz prosto w oczy. z każdym Twoim uśmiechem skierowanym do mnie moje motylki w brzuchu zaczynają świrować. nienawidzę tego.
|