zbliża się północ, ja już z przyzwyczajenia wychodzę na balkon z kubkiem miętowej herbaty. głęboko w płuca wdycham świeżego powietrza, patrzę w niebo pełne gwiazd i myślę o tym, co się stało przez kilkoma minutami. myślę o tym, że mnie przeprosiłeś, o tym jak wyznałeś mi, że chciałbyś spędzać ze mną wszystkie dni, wszystkie godziny, że jestem dla Ciebie wszystkim. najbardziej rozczuliło mnie to, kiedy powiedziałeś, że uzależniłeś się ode mnie. i teraz, stojąc i patrząc w gwiazdy doszłam do wniosku, że jednak, gdy napisałeś, iż nie chcesz mnie już znać- kłamałeś. nie okłamuj mnie więcej w taki sposób, bo drugiego rozstania nie przeżyję.
|