Przez chwilę leciałam. Wiatr dotykał mojego ciała, jakby chciał je zatrzymać. Ale już spadałam i nie było odwrotu. Już za późno na zmianę zdania. Ja już nawet nie mam po co żyć. Zostałam na świcie całkiem sama a to było jedyne wyjście. Gdybym miała dalej żyć to cierpienie zmieniało by się w coraz to większy ból. Może właśnie tam gdzie się potem znajdę będzie lepiej? Przynajmniej mam taką nadzieję.
|