Wyszła na dwór zapalić papierosa. Z wnętrza słychać było weselną muzykę. Przyszedł za nią. –Żałuję -powiedział. –Czego? -spytała lekko zaskoczona. –Że to wszystko kiedyś tak beznadziejnie się między nami ułożyło, że nie daliśmy sobie szansy.. –Zwariowałeś? O czym ty mówisz? Dziś jest Twój szczęśliwy dzień. Ożeniłeś się. –Właśnie o tym mówię.. że może to Ty byłabyś teraz moją żoną..
|