I nagle czar prysł, jej życie zaczęło przypominać jakiś cholerny dramat. Nic się nie układało, wręcz waliło jej się jak domek z kart. Miłość jej życia opuściła ją, przyjaciele okazali się sępami czekającymi na jej zły krok. Wszystko w co wierzyła, co kochała znikło. Została sama, zdana na siebie i swoje małe serce, które przeszywał nieopanowany ból. I łzy .. słone krople, które były z nią na każdym kolejnym kroku jej bólu.. [lovexlovex]
|