"... i chociaż wiedziała, że to chwilowe - On zawsze odchodzi i zawsze wraca - łudziła się nadzieją, że tym razem będzie inaczej.
Chciała wreszcie wierzyć w siebie, w niego, w ich... miłość? tego nie wiedziała, chciała kochać i być kochaną, lecz nie była pewna czy potrafi... wydawało jej się, że nie jest zdolna, by obdarzyć takim uczuciem, choć nienawidziła... jak nikt... siebie, jego... gdy się zbliżała, następnego dnia brutalnie odrzucała... ze strachu - jedyne co napawało ją lękiem to zaangażowanie, zaufanie? odrzucała...
Wiedziała, że wraca tylko po to, żeby znowu odejść. Pozwoliła mu, bo tym razem to ona chciała go zranić... nie wyszło... jak zawsze... zraniła siebie... A on odszedł... jak zawsze...
Płakała... i prosiła Boga, by nie pozwolił mu już więcej wracać..."
|