...Siedzę na pomoście i łykam łzy, nie chcę, żeby ktoś czegokolwiek się domyślił. Jestem dużą dziewczynką i postąpiłam mądrze i odpowiedzialnie. Tak, tak, tak, tak... Podchodzisz tak cicho, że zauważam Cię dopiero, kiedy kładziesz mi ręce na ramionach. Opieram się o Ciebie i siedzimy, nic nie mówiąc, pogrążeni we własnych myślach. Chcielibyśmy mieć pewność, że zrobiliśmy słusznie. Wiemy, że to ostatni moment, by zamknąć oczy i rzucić się głową w dół, bez żadnej asekuracji, tylko z nadzieją, że się nam uda. Nie robimy tego. Decyzja zapadła i czujemy, że nie mamy wystarczająco dużo siły i odwagi, by pozwolić sobie na to uczucie. Wrócimy do naszego bezpiecznego życia, naszych bezpiecznych związków, poukładanego, bezpiecznego świata. Bo tak będzie lepiej, prawda...?
|