Mam dość. Wszystkich. Wszystkiego. Ciebie. Żyjesz wśród ludzi, którzy ciągle patrzą ci na ręce. Czekają na chwilę, w której się potkniesz. Zamiast podać ci pomocną dłoń, pogrążą cię jeszcze bardziej. Wezmą do ręki nóż, rozgrzeją go do czerwoności i zadają śmiertelny cios prosto w klatkę piersiową. Z uśmiechem będą patrzeć na twoją powolną śmierć. Ma koniec spluną ci prosto w twarz, żebyś zrozumiał, ile tak naprawdę znaczysz w ich oczach. A będą to dokłanie Ci ludzie, którym najbardziej ufałeś. Na których najbardziej Ci zależało.
|