Jutro nadeszło. Jutro jest dzisiaj. Spotkałam kogoś innego niż tamten, a po tamtym nie ma już najmniejszego śladu w moim życiu. Poza jednym. Poza tym, że jestem zniszczona, może troche chora. Wtedy wszyscy o mnie gadali, może gadają do dziś... Wtedy czułam się poniszczona i obrzydliwa, dzisiaj czuję, że stale na ślepo dążę do ideału i nienawidzę siebię z każdym kolejnym krokiem. Brakuje mi coraz więcej, nie potrafię pogodzić się z tym, że tego nie osiągnę. Robię wszystko, by skupić Jego uwagę tylko na sobie, dostaję szału, gdy coś idzie nie po mojej myśli. Nie wierzę w siebie. Wszyscy mają rację. Nie dam sobie rady i tym razem...
Jedyne szczęście daje mi On. Dopóki mnie podtrzymuję-chcę oddychać i biec dalej. A nóż wszystkim pokazać...
|