Siedziała przy ławce. Przytłoczona szkolną atmosferą. Przerzucała bezmyślnie kartki książki. Za oknem strugami wody padał deszcz, postukując w rynnę ciche: "Kap kap". Gdy tu nagle zza okna padł jeden wielki promień słońca, który rozświetlił wszystkie wspomnienia i uśmiechy zataczając wir świadomości o nutkach szczęścia unoszących się w powietrzu./kasiak12995
|