Czasem w oku kręci mi się łza. Siedzę w mpku patrze jak krople deszczu bębnią o szyby, przypominają mi się sceny, jak chodziłam kilka centymetrów ponad chodnikami, jak usmiechałam się do ludzi zarażałam szczęściem, jak emanowałam nim. Wiesz to się wiecej nie zdarzyło nigdy... Nigdy więcej nie dostawałam dreszczy od samego dotyku, nigdy nie drżałam na dzwięk czyjegoś głosu. Nigdy nie patrzyłam na kogoś tak jak na Ciebie i nigdy nie byłam tak pewna, że ktoś nie jest dla mnie, a i tak w to brnałam. Od damtej pory dużo łatwiej mi powiedzieć mężczyźnie nie. Jeśli nie ma tej iskry, tej magicznej mocy przyciągania, tych wzruszeń, tego wyczekiwania. Mówią, że musze zamknąc ten rozdział życia, aby iśc na przód, że TY nie wrócisz, że przecież mamy swoje życie, ja swoje, Ty-swoje. Już nawet mi się śnisz, nie mogę Cię dotknąć, poczuć, jesteś setki kilometrów ode mnie. Jesz śniadania obiady, może wspomnisz mnie przez chwile w swoim zabieganym życiu, a może nie. Ale ja... ja ciagle wspominam,
|