Skasowałam Twoje zdjęcia, wiadomości. Przestałam już płakać i wyobrażać sobie, że może jeszcze kiedyś wrócisz. Poznałam nawet kogoś, wiesz? Wczoraj ubrałam moje czerwone szpilki, które tak lubiłeś - nie dla Ciebie. Poszłam do klubu z nim, naprawdę dobrze się bawiłam - pierwszy raz od czasu gdy odszedłeś. I wreszcie byłam szczęśliwa...do chwili gdy się pojawiłeś, najpierw chciałam wyjść, lecz jedno Twoje spojrzenie sprawiło, że tego nie zrobiłam, Twój uśmiech sprawił, że nic się już nie liczyło...oni on, ani moje szczęście ani to, że mnie skrzywdziłeś...chciałam po prostu podejść i Cię przytulić.
|