Próbowała sie śmiać ale w oczach miała łzy, zapytał ja co sie dzieje, a gdy wreszcie wykrztusiła co leży jej na sercu przytulił ją mocno. Od razu poczuła sie lepiej i nabrała sił by przynajmniej udawać, że jest dobrze. Potrzebowała go, ale on pożegnał się jak gdyby nigdy nic i poszedł, po czym nie odzywał sie przez kolejne kilka dni. Zamiast pomóc, dodał jej cierpienia.. / paplamadelaine
|