Uwielbiam ten stan kiedy wiem, że nic nie muszę. Jestem sama, nikt nie zakłóca idealnej ciszy. Czasem moja najdroższa muzyka, nie daje ukojenia. Siadam, wokół mnie unosi się szary puch. Mrużę oczy, płuca podrygują zadowolone. Z minuty na minutę świat odchodzi coraz bardziej na drugi plan... uśmiecham się.
|