weszłam do salonu, przerywając Wam rozmowę. byłam zapłakana, ręce trzęsły mi się niewyobrażalnie. z miejsca podszedł do mnie tato , podnosząc moją głowę na poziom swojej klatki piersiowej. zobaczył siniaka. ' uderzył Cię ? ' - zapytał. ' nie, potknęłam się. wiesz ..' - odparłam cynicznie. złapał za telefon i wybiegł mówiąc , że gnój tego pożałuje. usiadłam na fotelu, mama mocno mnie prytuliła i zrobiła okład. wtedy poraz kolejny przekonałam się o tym , że kocham i ich najbardziej i zawsze mogę na nich liczyć.
|