mówili na nas idealna miłość. taka bez skaz. zawsze do siebie wracaliśmy, jak pieprzony bumerang, wyrzucony gdzieś daleko i gdy wydawało się, że utknął na drzewie, on i tak zawsze wracał. mówili mi, że miłość wszystko przezwycięży, że nie ma innego silniejszego uczucia. kłamali. dziś wiem, że miłości w swej sile dorównuje jedno uczucie. nienawiść. a przeznaczenie? . jakie tam przeznaczenie, zwykły zbieg okoliczności. gasnę. wraz ze mną moja wiara, nadzieja. wygrała nienawiść silniejsza od skały. wyżera nas od środka, powoli zabijając wszystkie sentymenty.
|