ciąg dalszy...
wytrzymam, porozmawiałam chwilę na gg, udając szczęśliwą, zmieniłam opis, widziałam, że on cieszy się z weekendu, poszłam spać, a rano obudziłam się szczęśliwa przyśnił mi się, widziałam jego twarz, tak wyraźnie, uzmysłowiłam sobie, że może go nie kocham, lecz jest dla mnie calusieńkim światem, z każdym dniem, może się i cieszę wygłupiam, ale strasznie brakuje mi czasu wakacji, żeby tylko napisał co u cb, wpadnę jutro...i już by mi nawet nie przeszkadzało mi kłocie w płucach, strach, obawy, ból, bo wiedziałabym, że jest ktoś dla mnie wszystkim i mam dla kogo żyć.
|