Nie potrafię śmiać się z niczego. Małe rzeczy nie sprawiają mi już żadnej radości. Sztuczny uśmiech opanowałam do perfekcji. Przykleiłam go sobie gdy odchodziłeś. Nigdy nie dowiesz się, jak potem płakałam. Nauczyłam się również wyśmienicie kłamać. Że jakoś mi się układa. Gdy ktoś pyta co umnie, odpowiadam, że w porządku. Nie moja wina, że nie potrafią odczytać ironii z oczu.. Już nie żyję tak pięknie jak kiedyś. Przestałam liczyć szczęśliwe chwile. Jeden moment, a tak bardzo zmienia. Zmienia wszystko. Zmienia całe życie.
|