I płakać mi się chce. Ze wszystkiego. Z tego jaka jestem nienormalna. Jeszcze parę dni temu marzyłam o tym by być z moim najlepszym przyjacielem. Teraz mam go czasami dość. Powoli upodabniam się do Ciebie. Obmacuje się z moimi kolegami nic do nich nie czując. I raniąc tym tych, którzy mnie kochają. Nie mogę się zdecydować, z kim mogłabym być. Cały czas mam tą idiotyczną nadzieję, że gdy ta Twoją odjedzie wrócisz do mnie. To głupie. Ale nie pozostało mi nic innego.
|