A na wiosnę i letnie dni radosne,
Biegliśmy co świt na sad,
I tam zwykle chichraliśmy się w głos,
Kiedy rosa łaskotała nas po stopach,
Podsadzałem Cię wtedy na wiśnie,
No i stamtąd strzelaliśmy do wron,
A pestki to była nasza broń,
A pestki to była nasza broń,
Tak, pestki to była nasza broń,
A dom to schron był nasz..;)
|