Kolejny dzień, znów wstajesz po melanżu.
Wczoraj opór wódy, opór piwa, opór haszu.
Pieniędzy nie masz już, wszystko przepiłeś.
Nie wiesz gdzie telefon, gdzie klucze, ręce sine.
Znów kogoś biłeś, krew masz na butach.
Jesteś wkurwiony, krzyczysz, komórki szukasz.
|