cisza, ciemność, zamykam oczy - próbuje zasnąć. po czym bez zapowiedzi nawiedza mnie natłok myśli, biję się z nimi, próbuje je uciszyć, ale on niestety nie dają za wygraną. raptownie zrywam się z łóżka patrze na zegarek jest grubo po północy czyli jest nowe dziś.tak wiem dla Ciebie dzisiejsze dziś nastąpi dopiero rano.idę do łazienki patrze w lustro, widzę dziewczynę z nieułożonymi, potarganymi na każdą strona świata włosami, oczyma śpiącymi a pod nimi rozmazany tusz do rzęs. tak straszny widok. na palcach skradam się do kuchni, robię herbatę. po chwili po raz kolejny zorientowałam się, że wyjęłam dwa kubki i zaprzałym dwie herbaty. - to już chyba takie uzależnienie. na ziemie spadam dopiero wtedy, kiedy sama zaczynam pić kolejny kubek zielonej herbaty, której ty nie znosisz, buuu... szukam tabletek nasennych,ale wczoraj chyba wzięłam dwie ostatnie być może to i lepiej, po raz kolejny bym się zamuliła a sen i tak by przyszedł dopiero nad ranem. rozglądam się po pokoju i dochodzę do wni
|