Siedziałam zabeczana z Nią, która mnie pocieszała. Przyszedłeś najebany do tego baru, walnąłeś swoje "ooo, tutaj trzeba zrobić duży krok w bok, żeby nie dostać" i ominąłeś mnie z tym swoim tryumfalnym uśmieszkiem na twarzy. Patrzyłeś jak płaczę i jeszcze się cieszyłeś. Potem w barze... Widziałam jak wypijasz kolejny kieliszek wódki. Potem piwo. Wyszedłeś. Odruchowo poszłam za Tobą. Tylko pytanie po co. Zatańczyłam z Twoim kolegą, miałeś na to wszystko wyjebane. Potem widziałam jak znowu idziesz do baru... potykając się o własne nogi. Nie chciałam Cię widzieć w takim stanie... Nie...
|