nienawidzę tego uczucia, że nie mam nikogo przy sobie. wszystko się pozmieniało, nawet nie zauważyłam kiedy. nie miałam szansy się przed tym obronić.. cholerna ja. chcę czegoś innego; innego otoczenia, innych ludzi, innego miasta. dlaczego doprowadzacie mnie do takich myśli?
|