Stali w deszczu patrząc sobie w oczy, nic nie mówili, milczeli. Chciała się rozpłakać, jednak nie mogła. Przed chwilą dowiedziała się, ze koniec dwuletniej miłości, a ona stoi twarda jak głaz i patrzy się na niego bezmyślnie ? – Przepraszam – wydusił w końcu.. Ona milczała tylko patrzyła, swoimi wielkimi oczami na niego. Czekała.. czekała aż powie, ze to pieprzony zakład czy priima aprilis, miała nadzieję, ze za chwilę ją przytuli i zaczną się z tego śmiać, jednak on odszedł.. a ona dalej stała.. czekała aż wróci. Nawet jak była mała, potrafiła czekać pół nocy aż św. Mikołaj przyjdzie z prezentami jednak nigdy się na niego nie doczekała. Po czym rodzice powiedzieli jej, ze on nie istnieje, czyżby miłość też była tylko pieprzonym mitem ? [lovexlovex]
|