Byłam na meczu moich dwóch kumpli, szłam im pogratulować ,że dokopali drużynie tego frajera . Miałam jakieś 200 metrów do szatni , gdy On zaszedł mi drogę . – Puść mnie bo pożałujesz ! – Tak ? ! A niby kutwa Ty mi coś zrobisz ?! . Chłopaki akurat wychodzili z szatni , zobaczyli mnie z Nim i podbiegli . – Maleńka , mamy Go skopać bo chyba jeszcze niczego się nie nauczył , czy chcesz to sama zrobić ? - zapytali się . – Nie , gówna się nie rusza bo śmierdzi . odpowiedziałam , Ty patrzyłeś na mnie jakbyś chciał mnie zabić , a koledzy powiedzieli że należy mi się duże piwo . / namalowanaksiezniczka
|