- To koniec. Zakochałem się. Przepraszam.
- Nie no, okey. Przecież nic nie mogłeś zrobić. Siła wyższa. Życzę szczęścia.
- O! Nie wiedziałem, że aż tak mnie zrozumiesz. Pamiętaj, że było mi z Tobą zawsze
bardzo dobrze Nie czuj się oszukana..
- Nie czuje się, jest wszystko okey. Naprawdę. Idź już. Nie lubię długich pożegnań.
- Pa. Znajdź kogoś kto na Ciebie zasługuje.
On wyszedł, a ona myślała, że zaraz wybuchnie. Coś zakuło ją w sercu, upadła.
Po chwili on wpadł do domu z uśmiechem na twarzy i wesoło krzyknął " Prima Aprilis "
- Jak mogłaś w coś takiego uwierzyć? - zapytał.
Ona nie odpowiedziała już nic. Jej serce tego nie wytrzymało. Umarła..
|