Gdy powiedział, że to koniec, że nie mogą się dłużej przyjaźnić, płakała jak dziecko. Później pomyślała, że będzie tak jak zawsze, więc nie ma po co płakać. Tyle razy zrywali ze sobą kontakty, a za kilka dni do siebie wracali. Więc czekała. Dzień, dwa, tydzień, miesiąc... Teraz mija dziewiąty, a on nadal nic. Jednak ona nie opuszcza nadziei i z utęsknieniem patrzy w jego wiecznie niedostępny kontakt...
|