Kochanie, winnaś być ze mną, nie z Łozem czy Tomsonem
i choć mam telefon na kartę możesz mówić mi abonent
płacę minimum raz w miesiącu za fochy kobiet
płacę kacem, nadwyrężonym psychicznym zdrowiem
prawdziwe życie, nie miłość bez kantów
pełne pasji, emocji, A jak Awantur
wiesz, jara mnie to, że masz swoje zdanie i styl
Jill Scott i Aretha, wolisz te panie niż Feel
gdy słyszysz aktor myślisz teatr a nie teleturniej
bo możesz być z artystą, nigdy z tele-durniem
w łóżku krzyczysz różne rzeczy ale nigdy a - ua!
gdy idziemy na koncert Ty klaszczesz na dwa
mówisz, że posuwam jak po szynach
dla mnie to frajda sprawiać byś widziała tylko białe światła jak tramwaj
nie daj się zwieść bitowi lubię r & b lecz nie muszę tego robić by mieć harem
wiesz to, kochasz prawdę choćby i gorzką jesteś mi panią psycholog, nie psycholożką
nie dasz wcisnąć sobie kitu choćby cały świat go chwalił
i choć za dużo piję, ty za dużo palisz
|