Ty widziałeś, jak wznosiłem się, Ty widziałeś, jak leciałem w dół, kiedy tamci zostawili mnie, Ty zostałeś przy mnie tu. Przebyliśmy we dwóch ogromny kawał drogi, taz to był tour, raz tylko szliśmy przejść się między bloki. Choć czasem nie mogę się do Ciebie dodzwonić przed trzynastą, i czasem, kiedy z mojej karty dzwonisz, myślę - zbierz na własną. Kiedy nie przychodzisz na podaną godzinę prosisz się, by Ci skopać tyłek, myślę, kiedy byłeś tu w porę, gdzie się nie spóźniłeś, ziomie? Chyba tam, gdzie było trzeba, kiedy miałem dołek to i przyjaciela i teraz, mogę tego pewien być, kiedy będę w dole będziesz tu i Ty. Świat nie jest zły do końca, dobra może być nawet czarna owca, jak my, każdy z nas tylko trzeba dać nam czas
|