Pamiętam jak się spotkaliśmy pod "znanym sklepem firmowym" aby zrobić mu na złość, niby takie niewinne spotkanie, ale jednak coś zaiskrzyło, miło się rozmawiało, uśmiechaliśmy się od ucha do ucha, aż nagle dałem Ci obiecany pocałunek w policzek, który oczywiście odwzajemniłaś. Usiadłem obok Ciebie, zbliżaliśmy się coraz bardziej do siebie, ale nagle się spłoszyliśmy, nie wiedzieliśmy jak zareagujemy na pierwszy ruch jednej ze stron, ale wiedzieliśmy jedno, że to tak się nie zakończy.
|