Nasze pierwsze spotkanie po Twym powrocie było dla mnie torturą, Ty wesoła i piękniejsza niż zwykle, Ja poruszony Twą bliskością i ponowną możliwością spojrzenia Ci ,w oczy. Czy naprawdę nie zdawałaś sobie sprawy jak bardzo każde Twe słowo ściska me serce ,a żołądek wyprawia akrobacje cyrkowe ?
" Chyba mnie rozumiesz. To byli nowi ludzie i nowi przyjaciele. Chciałam się dostosować..."
"dostosować" ... ? Co to do cholery oznacza ? Pozwoliła mi cierpieć i nie zapomnieć o sobie tylko dlatego ,że chciała się "dostosować" ?
Dziś już po wszystkim zastanawiam się czy naprawdę była tak głupia, a może zdawała sobie ze wszystkiego sprawę lecz wstyd było jej przyznać.
Jej brak nie sprawił ,że o Niej zapomniałem, wręcz przeciwnie. Dostałem obsesji, nie znając każdego szczegółu z jej sielankowe życia, pomimo iż była to bolesna wiedza, jednakże stwarzała pozorny spokój mojej duszy.
A co z tymi listami ? Tak romantycznymi, potem coraz rzadszymi ? A jednak tuż przed....
|