stała na środku ulicy. sama. no tak, bo kto wychodzi na miasto o 3 w nocy.. odkąd ją zostawił czuła się nikomu nie potrzeba. nagle ujrzała błysk samochodowych reflektorów, naprawdę cieszyła się tą chwilą i wtedy ktoś się rzucił. razem upadli na chodnik. podniosła wzrok. był piękny, wyglądał jak anioł. gdyby nie teraz, gdyby nie w tej chwili cieszyłaby się, że go spotkała, ale teraz? teraz mogła dodać tylko: -bo wy zawsze musicie wszystko spierdolić!.
|