nie sądzę , żeby motocykliści choć raz pojawili się w moich wspomnieniach w ciągu tych dwudziestu lat , i nie podobała mi się myśl , że mimo to cały czas tam byli , tylko czekali na swoją kolej , żeby wyskoczyć niczym królik z kapelusza , kiwając głowami , uśmiechając się i przyprawiąjąc mnie o dreszcz .
|