Mimo że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś... I on zapłakał nagle... słysząc jej wyznanie... Odchodziła powoli... nie wiedząc co się stanie... Czekała na chwilę... W której jej serce bić przestanie... On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie... Że to przez niego ona chce być teraz w niebie Opadło jej ciało... serce bić przestało... On gdy to ujrzał rozpędził się, i skacząc ze skarpy zawołał: Kocham Cię! A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza poleciała...
|