Stałam wpatrzona nieruchomo w Ciebie i patrzyłam jak odchodzi moje szczęście. Cichutko modliłam się żebyś jednak wrócił, obrócił się i zrobił jeden mały krok.. I chociaż mówiłam "odejdź" myślałam "zostań przy mnie, tak bardzo Cię potrzebuję..". Nie usłyszałeś moich myśli, może byłeś już za daleko, może już tak się ode mnie odsunąłeś.. Łza spłyneła, nie pierwsza, nie ostatnia.. a jednak boli (...)`
|