`- Nie odchodź! - powiedziała błagalnie. - Jeszcze nie teraz! - smutek w jej migoczących oczach był coraz bardziej widoczny. - Tak będzie lepiej... - niespodziewanie rzucił Jacek. Lepiej? Dla kogo lepiej? A może łatwiej? Tyle myśli miała teraz w głowie. Nie potrafiła zatrzymać obrazów, które zaczęły jej się po kolei ukazywać przed oczyma. Te wszystkie chwile, kiedy byli razem. Patrzyła na niego i nagle z czułością rzuciła mu się na szyję. Po raz ostatni jego granatowa kurtka poczuła płynące strumieniami łzy... Po raz ostatni były to jej łzy... Łzy tej „jedynej”... Stali w milczeniu przytuleni do siebie, kiedy On powoli zaczął uwalniać się z objęcia.Poszedł.`
|