Łatwiej mi porzucić szpilki dla trampek i podartych dżinsów i pudry, dla pięknego make up'u. Wolniejsza czuję się żyjąc w wiecznym luzie...Nie lubię myśleć co będzie jutro? Kocham żyć tym, co jest TERAZ i mało ważna jest dla mnie przyszła chwila. Przestaję się liczyć z krytyką...Nie jestem latawcem, nie mogę dać się porwać wiatrowi. W jednym kierunku chcę iść, w tym już wybranym, a nie zmieniać trasy, jak mnie zawieje...Też lubię sobą rządzić, przecież mogę...A ja tam wolę trampki i potargane przez wiatr włosy...
|