- tańczysz jak jakaś szmata
- spokojnie, to tylko taniec
- patrz, jak oni na ciebie patrzą..
- no jak?
- jak na łatwą laskę
- i co z tego? żaden nawet nie ma szans mnie dotknąć, nie macam się z jakimiś frajerami co poniektóre cnotki, które objeżdżają mi teraz dupę i mówią jak ja to nie tańczę.
- zwracasz na siebie uwagę, wszyscy faceci stoją i się na ciebie gapią, a ty tańczysz kurwa na tym stole i się uśmiechasz.
- no i co z tego?
- tamte laski przynajmniej robią pozory.
- ja też robię pozory, pozornie jestem szmatą. wolę to niż nią być i udawać, że nią nie jestem.
|