Był piękny dzień. Nieśmiałe słońce wdrapywało się po błękitnym niebie, ptaki pięknie śpiewały, kot przeciągnął się, usiadł na murku i przyglądał się przechodniom. Szła ulicą ubrana w piękną letnią sukienkę z uśmiechem na ustach i z radością w sercu, bo szla do Ciebie.W jednej chwili dwóch chłopaków wciągnęła ją do ciemnej bramy. Krzyczała, błagała o pomoc, lecz nikt jej nie słyszał, a może nie chciał usłyszeć ? Gwałcili ją jeden po drugim i mówili: 'Dziwko, chcesz tego! Mów, że tego chcesz!'. Szarpali jej ciało, bili, cięli gładka skórę, a kiedy skończyli odeszli zadowoleni.. Leżała skulona, milczeniem otulona,po drobnej twarzyczce łzy z brudem i krwią się mieszały. nie wiedziała gdzie iść, co robić. Nie miała sił, ale chciała żyć dla Ciebie, ale czy Ty taką byś ja chciał? Minęła godzina, druga, trzecia.Wstała i pobiegła do Ciebie bo właśnie teraz Ciebie potrzebowała. Ludzie mijali ją z daleka, bo biegła w poszarpanej sukience.Była brudna i zapłakana. Zadzwoniła domofonem...
|