'Zbliżam się do bariery niebezpiecznych pomysłów
By wyjść i zniknąć nie zostawiając listu im
Wciągam głębiej dym, biorę większy łyk
Czuję w piersi syf, czuję w sercu wstyd
Do tego gdzie dążyłam coraz więcej dzieli
Jutro znów okoliczności zmuszą by tą drogę zmienić
Znów popadam w nałóg, bo mam nad tym kontrolę
Przynajmniej mi się wydaje, że coś kurwa mogę
Że coś jeszcze z tym zrobię, przynajmniej mam poczucie
Jutro, gdy się obudzę znów zostanę bez złudzeń'
|