myślałam o Nim wszędzie gdzie tylko byłam. żadna impreza czy ognisko nie odciągały mnie od wspomnień ani na chwilę. nawet w snach odgrywał główną rolę. nie umiałam go znienawidzić, chociaż za to co mi zrobił - powinnam była. każdego wieczora czytałam archiwum naszych rozmów - wiedziałam, że to nic nie pomoże, wręcz przeciwnie - wzmoży ból , ale nie umiałam się powstrzymać, żeby tego nie robić. zastanawiałam się, jak długo muszę jeszcze cierpieć... jak długo czasu minie, zanim zdołam się od Niego uwolnić...
|