Widział w jej zielonych oczach smutek.. Widział tez cierpienie.-dlaczego? spytał pierwszego dnia znajomości.Nie odpowiedziała. Bo niby co? Nie znała go, nie wiedziała o nim nic prócz tego, że w przeciwieństwie do niej miał niebieskie,szczęśliwe spojrzenie..ponieważ miał kogoś kogo kocha i kto kocha jego..Choć minęły dwa lata niewiele sie zmieniło. Tylko chwilowo w jej oczach pojawiał się blysk, ale z czasem znikał i znów pojawiał się ból..Czasem wystarczy spojrzeć drugiemu czlowiekowi w oczy, by czegoś się o nim dowiedzieć.. Nie potrzeba słów.. Wystarczy dobrze się przypatrzeć..A w Jego oczach,brązowych oczach było coś magicznego.. Coś co napewno zmieniłoby jej spojrzenie.. Gdyby tylko chciał i przestał się bać mógłby zdziałać wiele..
|